wtorek, 25 lutego 2014

biały miś


"Zasmakował miód misiowi. I jak każdy miś chciał mieć swój miodzik zawsze już pod ręką, na wyciągnięcie łapki."R.C "Ulotne chwile szczęścia"
Dziwny ten dzień. Dziwne to wszystko.
Pozytywnie.
Podobno każdy ma swoje własne Westerplatte które należy bronić. Nie od nas zależy kto zaatakuje, ale od nas zależy to jak się obronimy.


Z miłością jest jak z firmą. Jeśli nie dasz ulotek to nikt Cię nie odwiedzi.
Czyli co? Czyli jak Ci na kimś zależy to zrób z siebie ulotkę i daj tej osobie.



Są dni w życiu, gdy wiesz, że wszystko miałeś już w życiu. Potem jest śmierć. I kiedyś dotrze, że wszystko co tak adorowałeś odeszło i już nigdy nie wróci. Nie zastanawiaj się ile czasu Ci zostało, bo nie wiesz. A jeśli wiesz, że masz to stracić to tym bardziej zrób wszystko. Może los da drugą szanse, albo dał Ci już ich tyle że powie dość.
To wyłącznie będzie Twoja wina, że nieśmiałością zabijasz te szanse.
Przemyśl to. Albo nie, nie myśl nad tym, bo jeszcze myśliwym zostaniesz. Działaj.


Staję się bogatsza. To już nie tylko jazdy. Doświadczony romantyk, filozof rozumie jak nikt.

poniedziałek, 24 lutego 2014


Dziękuję, że mam jeszcze siłę.
Tą niezmierną do walki ze złem.

Siedząc dzisiaj wspominam co było te fajne sytuacje, tych dinsejowskich idoli w których to się bujałam :D Tak każdy kiedyś taką schizę miał.
Jakiś sentyment pozostał.
Gdy Ty zachwycałeś się Harrym Potterem ja byłam gdzie indziej. Zresztą jak zawsze.
Te piaskowe włosy, uśmiech i te cudne niebiańskie świdrujące oczka O_O
Po prostu wszystko tak idealne.

Dziękuje, że mogę jednak być sobą.
Dziwne to uczucie gdy dajesz komuś znać, że potrzebujesz rozmowy, a odzywa się całkiem inna osoba, jak gdyby jakaś dziwna moc tym wszystkim zarządzała.

"Staram się najlepiej jak umiem by zaimponować
Ale łatwiej jest pozwolić Ci
Zgadywać całą resztę
Jednak chcesz wiedzieć co siedzi w mojej głowie
I w moim sercu,

Jeśli chcesz wiedzieć, proszę bardzo, powiem Ci
Jest taka część mnie która pozwoli Ci,
Jeśli będziemy blisko, zobaczyć wszystko" NJ


Jutro wyczekiwany od 2 tygodni wtoreczek <3 będzie pięknie, cudownie i przede wszystkim ta odskocznia w poważny dorosły świat.  

piątek, 21 lutego 2014

Ja i konkurs poetycki... Śmiech na sali.
A może jednak jakieś przeznaczenie?
Przyjdzie czas zobaczymy.
Żadnych ciekawych zapowiedzi na najbliższy czas.
Bo przecież próbna matura za tydzień to nic ciekawego.
Ot takie coś.
Ale nie, to nie to co bym chciała, czy oczekiwała.
Byle do wtorku, czwartku i piątku <3
6h radości... Tyle wygrać. 
Od 3 dni wpatrywanie się w okno nie przynosi nic sensownego.
Wpatruję się i nic tam nie widzę.
A przede wszystkim nie widzę odpowiedzi na tak nurtujące mnie pytania.

Ile to już razy obiecywałam sobie, że koniec, że to już koniec, że się nie złamię.
I co? Gówno. Dalej w nim tkwię. A co gorsza perspektywa wyjścia ma 4 miesiące...
W choinkę czasu... Ale może wtedy będzie lepiej.

środa, 19 lutego 2014

Dorobiłam się dość sporych zasobów chemii jak widać na załączonym obrazu. Jeszcze trochę i otworzę bibliotekę dla biol-chemów.
Żebym ją jeszcze tak wielbiła...
To istne szaleństwo.
Przeciwieństwem miłości jest nienawiść podobno, ale właśnie nienawiść ponoć umacnia miłość.
Czy jakoś tak.
Tyle zapamiętałam z ostatniej lekcji religii.
Pilna ja.
Wracając do sedna... Na to by wychodziło, że jeśli nienawidzę chemię to tak jakbym ją kochała. Paranoja. Ale chyba coś w tym jest, bo jak tak siadam i czytam, to myślę że to jest nawet ciekawe i chcę czytać dalej. Chyba, że to biszkoptowy zapach książek wprawiają mnie w ten nastrój? Sama nie znam odpowiedzi.

piątek, 14 lutego 2014

WalęTynki

Dziękuje za wszystkie wyrazy sympatii co do mojej osóbki. Jest to miłe z waszej strony.
Cóż mogę więcej powiedzieć.
Wszystkie skrupulatnie przeczytałam.
Wiele pochlebstw które niestety mijają się z prawdą.

P.S nie uznaję tego komercyjnego święta

środa, 5 lutego 2014

@-->---

Tak to się kończy gdy Madzia o 3 w nocy spać nie może.
Do tego ma na tyle zrytą banie, że też nic normalnego narysować nie potrafi :/
Teraz potworny ból głowy od 7 rano... Rzycie. 

Postanowiłam, że nie dam sobą więcej pomiatać, nie dam się więcej opanować tej cholernej chorobie umysłu.
Tylko zanim to nastąpi pasuje wyzdrowieć z tej jednej.
Długie leczenie, ale jak na razie bez widocznych skutków.
Zatracam się wciąż od nowa i dalej w tym tkwię.
Może jednak nie chcę nigdzie wychodzić?
Jest jak jest teraz tego nie zmienię.


Jaka piękna wiosna tej zimy. I dobrze.
ADHD mi sprzyja.
Byle do piątku :D If u know what i mean :P