piątek, 28 marca 2014

Chłód wciąż mniej żywych tkanek


"Tak niewiele żądam
Tak niewiele pragnę
Tak niewiele widziałem
Tak niewiele zobaczę

Tak niewiele myślę
Tak niewiele znaczę
Tak niewiele słyszałem
Tak niewiele potrafię"
B.Łyszkiewicz


Wszystko, co widzę - ciemność przede mną
chwilowo - jak długo? poczekamy, zobaczymy
cierpliwość topnieje - myśl pozytywnie
to niełatwe - przywykłam do negatywizmu
mam dosyć bycia wkurzonym
muszę znaleźć spokój
te uczucia muszą odejść
nie ma pewności, że znajdę szczęście
bo wiadomo, że to często zamienia się w smutek
oto my... przyjacielu
znów... na dnie

Pewien ktoś, mam nadzieję, że nie urażę go tym wpisem, zapytał mnie w urodziny, czy pamiętam co mu mówiłam w życzeniach. Zaprzeczyłam, bo w istocie nie pamiętałam. Powiedziałam, że to dzień jak co dzień nie ma co się cudu po nim spodziewać, bo i tak można się łudzić w bezmiar i nic z tego nie będzie.
Więc zastanawiam się po co te życzenia sobie składamy, życząc najlepszych rzeczy skoro i tak nic nie zmienią w naszym życiu.
Z moją pamięcią też już cudownie nie jest zaniki albo skleroza. Czy to jeden z objawów dorosłości?
Kurde.

czwartek, 27 marca 2014




Bardzo miłe popołudnie ze znajomym, tak patrzeć sobie na łabędzie, milczeć.

Basen taki męczący. Już nie ta kondycja, siły nie te.
Co będzie dalej? Nie wiem. Oj smutno mi Psorze.

Tyle wątpliwości tyle niewiadomych, co dalej. Co to będzie. Muszę podjąć jakieś kroki, zacząć się mobilizować, zacząć działać.

sobota, 22 marca 2014

melancholicznie

Drogi blogu naszła mnie chwila na refleksje. Spostrzeżenia już pełnoletniej obywatelki tego kraju z popieprzonym systemem politycznym.
Chyba się zmieniłam od ostatniego roku. Nawet chyba bardzo.
Co się ze mną stało? Doprawdy nie mam pojęcia.
Szczerze to nawet nie ma się do kogo odezwać, z 472 znajomych na fb pomijając znajomych ze szkoły utrzymuję kontakt z jedną w porywach do dwóch osób. Szał.
Co do osób ze szkoły potrafią jedynie zdegradować człowiekowi psychikę i niczym się nie przejmują. Jednak to podobno moja wina. Zasłużyłam sobie przecież na to, bo na to pozwoliłam. Przykro nic więcej.  Smutna prawda, że jeżeli potrzebujesz z kimś porozmawiać, to tak naprawdę nikt nie znajdzie dla Ciebie czasu. Potem się zastanawiasz, dlaczego jak ktoś Cię prosi o pomoc to nigdy nie odmawiasz. Bo dla mnie w przeciwieństwie do was liczy się druga osoba. To wszystko dąży do świata w którym to kontakt z drugim człowiekiem będzie ograniczony do wykorzystywania i załatwiania wspólnych potrzeb. To nie system dla mnie.
Dużo płaczę, ale tak teraz zastanawiam się czy to coś da? Bo ja sobie popłaczę a i tak to niczego przecież nie zmieni.
Wyimaginowane szczęście na potrzeby realnego świata i świata w którym na co dzień funkcjonuję. Banan na twarzy, żeby przypadkiem ktoś nie odebrał, że jestem jakaś negatywna. I po co nosić tą maskę każdego dnia? Bo tak lepiej.
To, że lubię samotność, to nie znaczy, że nie potrzebuję kogoś. Bo gubię się.
Cóż w tej kwestii mogę rzec. Niezmiennie od roku ciągle to samo.
Walczyć po co? Skoro daje to poczucia szczęścia chociaż na chwilę.
A z chmurek szczęście nie leci. Więc będę sobie w tym tkwić.
Cóż może zajmę się wreszcie nauką. Po to by w późniejszym wyścigu szczurów nie zostać gdzieś na szarym końcu, nie muszę być pierwsza. Po prostu muszę być gdzieś, byle nie na szarym końcu. Bo przecież pasuje potem znaleźć dobrą pracę by pracować na ten coraz to większy dług tej krainy miodem i mlekiem płynącej.
Niech moc będzie ze mną!

piątek, 21 marca 2014

Przegrałam co było możliwe do przegrania.
Wiadome gorzej nie będzie.
Choć podobno zawsze może.
Nie ma co zajebisty wjazd w dorosłość.

Kocham swoich przyjaciół.
Kocham siebie.
I kocham ironię.

Chyba czas skończyć pieprzyć głupoty.

piątek, 14 marca 2014

Nic nie idzie tak, jakbym tego chciała...
Cóż. Życie.
Kolejny obrany cel... Już nie wypalił.
I tak ciągle cyklicznie.
Zostanę w tych swoich życiowych chimerach.
Bo ani planem ani jednak celem na życie tych zachcianek nazwać nie można.

środa, 12 marca 2014

Puszka

Jedni mają kota, rybki bądź akwarium.
Inni wolą chlanie, ćpanie i ruchanie
A ja lubię pisać.
Sądzisz, że jestem dziwna. Popatrz na siebie. Czytasz to. Czy może ktoś być dziwniejszy w tej chwili od Ciebie? Nie.



I po co się irytować?
Po co Ty się irytujesz?
Tylko sobie ciśnienie podniesiesz a innym krzywdy tym nie zrobisz.
Spokój. Spokój przede wszystkim.
Ja wiem, że w Tobie dużo temperamentu i w ogóle.
Ale czasem, pewne rzeczy trzeba wykonywać spokojnie, powoli.
Bo tak po prostu trzeba.
Bo tak jest lepiej.
Może chcesz miętówkę?


Jesteśmy tak blisko
Lecz ty nigdy nie byłeś tak daleko
Mam wrażenie, że spadam
Nie słyszę już żadnego dźwięku
Kiedy zabierasz moją dłoń ze swojego ramienia
Czuję pustkę.

R:Wiosna, dobry czas by się zakochać
M:Ale ja...
R:Masz rację, wiosna dobry czas by zacząć działać.  

Gdybym mogła to wzięłabym notes i długopis i skrupulatnie notowała te wszystkie mądrości.
Bo wiem, że już niedługo będzie mi ich brakować i zostaną jedynie wspomnieniem.
To dziwne, że można spotkać osobę tyle starszą i tak się świetnie dogadywać, myślałam do tej pory że to jest niemożliwe.

niedziela, 9 marca 2014

Naiwność

Zawsze chciałam zmieniać świat. Sprawiać, że ludzie zaczną się uśmiechać.
Zaczną darzyć się szacunkiem, uprzejmością, życzliwością.
Na nic.
Złudne nadzieje.
Przeszło mi.

Zadziwiające jest to do czego dąży ten świat.
Jeden o drugiego zazdrosny.
Jeden drugiemu wydłubałby oczy... gdyby to nie było karalne.

Przyjaciele nie są przyjaciółmi.
Prawda nie jest prawdą.
Tajemnice znają wszyscy.
Uczucia nigdy nie będą odwzajemnione.
Bo po co?
To niesie tylko jakieś komplikacje.
Złamane serce nie jest do zeszycia.
Wymienienia.
Naprawienia.
Wyleczenia.
Nic.
Wiesz, dziś boję się bardziej, niż mówiłam Ci wczoraj,
daj mi moment, żeby złapać oddech.
I trzymaj mnie za rękę na każdym kroku.
Bo chce czuć, że mam w kimś oparcie.

Dochodzę do wniosku, że zmarnowałam ten czas.
Zmarnowałam tą szansę, bo niewątpliwie ona była.
Szkoda, że dopiero teraz o tym wiem i mam tego świadomość.
Tyle nieprzespanych nocy, tyle czasu zmarnowane na myślenie.
I po co? By dowiedzieć się, że tak naprawdę jestem niczym prócz zabawką.
Co gorsze, gdy tylko jeszcze po mnie sięgasz, pozwalam się sobą bawić na nowo.
Nie wyciągam konsekwencji. Zbyt na to głupia jestem.
Zbyt zaślepiona wyimaginowanymi myślami.
Czasem mam wrażenie, że czuję się jak ten motyl, że wszystko mogę.
A mogę dzięki Tobie, bo dajesz mi siłę.
Ale Ty jesteś tylko łapaczem motyli, który odrywa mi skrzydełka i mówi "dalej złotko nie polecisz"

sobota, 8 marca 2014

Dziękuje wszystkim panom za życzenia :*
Za te smsy, telefony, prywatne wiadomości na fb.
Nie sposób was wymienić z imienia, bo mogłabym kogoś pominąć.
Jak i za te złożone podczas transmisji w internetowej tv.
Wszystko to bardzo miłe i przyjemne.

Najbardziej spodobało mi się:
"Przy Tobie nawet Gandhi mógłby w siebie zwątpić" :D

Jeszcze raz wielkie dzięki :)

czwartek, 6 marca 2014



Zero jakiejś weny...
Nie potrafię sklecić zdania, żeby coś w sobie przekazywało.
Otwarłam swój pamiętnik z przed 4 lat. Ale byłam śmieszna :D 
Gdy za parę lat wejdę i poczytam tego bloga to samo o sobie pomyślę.
Mój organizm przechodzi coraz to nowsze reakcje...
Ale raczej żadna nie dąży do dojrzałości.
Zostało 2 tygodnie błogiej młodości, dziecinności- w dowodzie rzecz jasna.
Bo przecież mając ukończoną pewną granicę wieku nie będę przez to bardziej dojrzalsza.
To tylko granica.


środa, 5 marca 2014

Piątek... Prawie jak wakacje. Wreszcie się wyśpię.

Dowiedzieć się kto się jeszcze martwi... bezcenne.

poniedziałek, 3 marca 2014

"Ach! Ja bym cię za rękę po tych skałach wodził,
Ja bym trudy podróżne piosenkami słodził,
Ja bym pierwszy w ryczące rzucał się strumienie
I pod twą nóżkę z wody dostawał kamienie.
I przeszłaby twa nóżka wodą nie dotknięta,
A całowaniem twoje ogrzałbym rączęta.
Spoczynek by nas czekał pod góralską chatą:
Tam zwleczoną z mych barków okryłbym cię szatą,
A ty byś przy pasterskim usiadłszy płomieniu
Usnęła i zbudziła na moim ramieniu."Mickiewicz dobrym poetą był. Tyle w temacie.

Dobranoc.