wtorek, 13 stycznia 2015

widzialne i niewidzialne

Wielu mamy znajomych. Wielu znajomych o których sądzimy ze są super. A gdy potrzebowałabym rozmowy o 3 czy 4 rano to mogłabym do Ciebie zadzwonić i z Tobą porozmawiać? Doceniam ludzi którzy poświęcają mi czas. To cząstka czegoś nieopisanego. Chciałabym w tym miescu podziękować kilku osobom na których bez względu w jakim humorze jestem zawsze mogę liczyc.
Jednak nieopisanym uczuciem darze moich przyjaciół. Którzy potrafią trwać ze mną na rozmowie gdy to ja nie mogę spać. Dajecie mi coś naprawdę cennego. Jest to dla mnie niezwykle. Z całego serca dziękuje.
Dziękuje ze liczba mnoga tejże wypowiedzi była ironia. 

poniedziałek, 12 stycznia 2015

wielki mały człowiek

Wiele spraw na głowie, mówią matura matura, nie zdacie, nie dostaniecie się na studia. Wiadomo jaka nawijka. Ale to nie wszystko od nas zależy. Owszem, jak się człowiek nic nie uczy to zrozumiałe. Ale taki przeciętny uczeń uczy się dniami i nocami i nigdy nie osiągnie takich wyników co zdolny, który po prawdzie zobaczy coś raz i to wie. Szczytem paranoi jest to, że to ta druga osoba uważa się za lepszą.
Zważmy wkład, poświęcenie obu tych osób. Wiadomo co dostajemy.
Tak samo jest z maturą. Co z tego, że dziś się uczę, że jutro też się będę uczyć itd. Próbne nie pójdą, na majowych dojdzie stres i już wynik nie obrazuje tego co wiem. To znaczy, że moje marzenia na studia mogę już zakopać 5 metrów pod ziemię? Sądzę, że to paranoja. A tak wmawiają nam nauczyciele.
Najlepiej powiedzieć komuś, że się do czegoś nie nadaje, no motywacja w uj.
Chyba nigdy nie zrozumiem tego społeczeństwa.

Są chwile kiedy zastanawiam się co do cholery jest ze mną nie tak.
Ale potem mi przechodzi. Społeczeństwo nie jest gotowe na moje istnienie. Na istnienie kopciusza, mówią też calineczki. A potem zwyczajne 7,5 minuty a potrafi na mojej drodze zmienić wiele. Ryszardzie, czemu dopiero teraz (chociaż właściwie już minął rok, tak to rok już mija) Cię spotkałam na swojej drodze.
 
-"Gdy tylko usłyszałem tą piosenkę pomyślałem o Tobie. Madzia Ty wielki mały człowieku, nie ma czasu na smutek, życie jest zbyt krótkie. Ciągle wspominam Twoją energię, fakt jesteś zwariowana, ale jesteś z KDA nie zapominajmy o tym" 


"Patrzcie go, oto idzie ulicą
Niewidzialną z tłumem spięty kotwicą
Zamazany punkcik w wielkiej powodzi głów
Nie chce pytać nikogo o drogę
Serce bije mu jak dzwonek na trwogę
Niestrudzony badacz własnych pragnień i snów
Oooo, snów!

Wielki mały człowiek
Zalękniony tak
Dumny jak paw
Wielki mały człowiek
Prorok lepszych dni
Niepewnych spraw
W opiece swej
Dobry Boże Ty
Go miej…
 
Ciężkie chmury kołują nad miastem
Życie nie smakuje tak jak chleb z masłem
Dużo siły trzeba czasem by zrobić krok
Ciągle gra się o wszystko i o nic
Mało szczęścia jest i tak dużo dłoni
Tyle trzeba odwagi na jeden skok
Oooo, skok!"



piątek, 2 stycznia 2015

6k

Wielkie podziękowania dla moich czytelników, 6k wejść to nie bagatela. Z całego serduszka dziękuje. <3
Jeszcze tak sądzę wiele przede mną i historią tego bloga. Jeszcze wiele przed nami, bo jeszcze nie umieramy. Różne drogi nas prowadzą jedna w przepaść, ale ta jeszcze nie. Chociaż życie nas doskwiera, różne role gramy. Jeszcze nie.


Kolejny rok zapukał do naszych drzwi.
Jednak ja gdy go za drzwiami zobaczyłam to powiedziałam "Nie panu już dziękujemy i tak pan nic nie zmieni" Nie wpuściłam dziada za próg. A co wolno mi.
Wszyscy robią sobie jakieś postanowienia na ten nowy rok, że to nie będą jeść, że zaczną prowadzić zdrowy tryb życia, ale cholera po dwóch tygodniach czy miesiącu nie pamiętają już o tych postanowieniach. Choroba naszych czasów, diagnoza: Alzheimer.
Potem sylwester nagłe cudowne ozdrowienie, co to mieli zrobić a czego nie zrobili.
W TV pełno wazeliniarstwa czego to oni nie dokonali, tak naprawdę chwaląc się tymi badziewiami dosadne gówno osiągnęli.
I wiecie co? Moje postanowienie na ten nowy rok, to nie mieć postanowień. Co roku to samo i przynajmniej dotrzymuje słowa.
Żyć chwilą, chwytać dzień. Chcesz spędzić dzień tańcząc- tańcz, chcesz spędzić dzień śmiejąc się- śmiej się. Tylko żyj tak, aby innym nie utrudniać egzystencji. 


I ja nie mogę kontrolować mojego serca. Nie mogłabym, nawet gdybym próbowała. Próby są na marne, bo ilekroć mówię dam sobie spokój tym bardziej się pogrążam. Nie chcę o tym myśleć. Nie będę.
Chciałabym schować się w Twoje ramiona, czuć Twoje ciepło chociaż przez moment.
Jednym spojrzeniem topisz moje zimne serduszko, bo w tych oczach magię masz.
Pozwól mi z radości biegać w nocy. Pozwól mojej duszy głośno krzyczeć i zabierz mnie.
Mimo tego wszystkiego, nie utrudniam Twojej egzystencji.

Studniówka za pasem, ta moja. To taki bal który uświadamia Ci że tak naprawdę trzeba się zacząć uczyć. Tylko czemu to przypomnienie musi tyle kosztować? Nie można było iść zwyczajnie na piwo do pubu?
Bo tak naprawdę to ani jeszcze nie koniec szkoły ani nic. Tak ni w pis ni w po. Bal na zakończenie powinien być po maturze a nie przed nią. Tyle moim skromnym zdaniem. Narzekam bo nie mam jeszcze ani sukienki ani butów. I nic mi się nie podoba. Zaczęłam wątpić w swoją kobiecość.
Bo tak naprawdę, to nie będę ja. To będzie kolejna maska w życiu którą przyjdzie mi założyć. Nie moje klimaty. Byle przeżyć.