piątek, 2 stycznia 2015

6k

Wielkie podziękowania dla moich czytelników, 6k wejść to nie bagatela. Z całego serduszka dziękuje. <3
Jeszcze tak sądzę wiele przede mną i historią tego bloga. Jeszcze wiele przed nami, bo jeszcze nie umieramy. Różne drogi nas prowadzą jedna w przepaść, ale ta jeszcze nie. Chociaż życie nas doskwiera, różne role gramy. Jeszcze nie.


Kolejny rok zapukał do naszych drzwi.
Jednak ja gdy go za drzwiami zobaczyłam to powiedziałam "Nie panu już dziękujemy i tak pan nic nie zmieni" Nie wpuściłam dziada za próg. A co wolno mi.
Wszyscy robią sobie jakieś postanowienia na ten nowy rok, że to nie będą jeść, że zaczną prowadzić zdrowy tryb życia, ale cholera po dwóch tygodniach czy miesiącu nie pamiętają już o tych postanowieniach. Choroba naszych czasów, diagnoza: Alzheimer.
Potem sylwester nagłe cudowne ozdrowienie, co to mieli zrobić a czego nie zrobili.
W TV pełno wazeliniarstwa czego to oni nie dokonali, tak naprawdę chwaląc się tymi badziewiami dosadne gówno osiągnęli.
I wiecie co? Moje postanowienie na ten nowy rok, to nie mieć postanowień. Co roku to samo i przynajmniej dotrzymuje słowa.
Żyć chwilą, chwytać dzień. Chcesz spędzić dzień tańcząc- tańcz, chcesz spędzić dzień śmiejąc się- śmiej się. Tylko żyj tak, aby innym nie utrudniać egzystencji. 


I ja nie mogę kontrolować mojego serca. Nie mogłabym, nawet gdybym próbowała. Próby są na marne, bo ilekroć mówię dam sobie spokój tym bardziej się pogrążam. Nie chcę o tym myśleć. Nie będę.
Chciałabym schować się w Twoje ramiona, czuć Twoje ciepło chociaż przez moment.
Jednym spojrzeniem topisz moje zimne serduszko, bo w tych oczach magię masz.
Pozwól mi z radości biegać w nocy. Pozwól mojej duszy głośno krzyczeć i zabierz mnie.
Mimo tego wszystkiego, nie utrudniam Twojej egzystencji.

Studniówka za pasem, ta moja. To taki bal który uświadamia Ci że tak naprawdę trzeba się zacząć uczyć. Tylko czemu to przypomnienie musi tyle kosztować? Nie można było iść zwyczajnie na piwo do pubu?
Bo tak naprawdę to ani jeszcze nie koniec szkoły ani nic. Tak ni w pis ni w po. Bal na zakończenie powinien być po maturze a nie przed nią. Tyle moim skromnym zdaniem. Narzekam bo nie mam jeszcze ani sukienki ani butów. I nic mi się nie podoba. Zaczęłam wątpić w swoją kobiecość.
Bo tak naprawdę, to nie będę ja. To będzie kolejna maska w życiu którą przyjdzie mi założyć. Nie moje klimaty. Byle przeżyć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz