sobota, 30 marca 2013

古い

Święta..
Choinka przyozdobiona króliczkami.
Dziwnie się ksiądz patrzał na mnie albo raczej na moją święcąke gdy do święcenia przyniosłam koszyk pełen czekoladowych jajek i króliczków...
No co chyba każdemu wolno?
Niech się cieszy, że jeszcze żelek zapomniałam włożyć.


Czego mam się uczyć?
Biologii i chemii

Czego się nie uczę?
Biologii i chemii

Rano oglądałam jakieś bardzo śmiechowe anime.
Chyba Czarodziejki księżyca.

Jedyne stwierdzenie zapamiętane z tej anime to "Dziewczyny są głupie" a faceci obiektami westchnień... ta jasne...

I życzę wszystkim śmiechowych świąt...

wtorek, 19 marca 2013

"Ty czarna dziuro"
To taki cytat z dramy, ale jakże teraz adekwatny do stanu w jakim jestem. Jestem w czarnej dziurze. 
Chciałabym dostać czarne róże. 
Szkoda że takowych nie ma. 

Nawet poniacze nie sprawiają mi radości. 
Ani żelki.
Ani jedzenie kotów.
Nic nie sprawia mi radości.
Nauka sprawia, że nic mi się nie chce jeszcze bardziej
Mega zamulam. 
A tu wyjazd. 
Już w czwartek
Triest. 
Mam nadzieję, że będzie miło, przyjemnie no i w ogóle. 
Tak zabawnie. 



Nie ma to jak próbować bezużytecznie poprawiać sobie humor. W efekcie tak czy siak humor wewnętrznie zostaje ten sam, jedynie zewnętrzna maska ulega zmianie. 

Takie parę zdań odzwierciedlenia moich przeżyć wewnętrznych:


W imię desperacji
Wzywam twe imię
Cierpienie, którym wzdycham
Wciąż i na nowo

Duchowe zaćmienie
Przejścia zostały dla mnie zamknięte

Noc...
Całun gwiazd
Mój cień zrodzony ze światła
Światła z oka w ciemności

Nad wzburzonymi wodami wspomnienia szybują
Bez końca, szukając nocy i dnia
Blask księżyca otula samotne wzgórze
Z delikatnością szeptu

Noszę nagą duszę
Pusta twarz w strumieniu wody
Tu jest tak zimno
Mróz targa mój płaszcz pyłem

Oczy lgną do twego niemego portretu
Rozmawialiśmy tylko w myślach
Razem lśniliśmy, czekaliśmy
Godziny przyniosły pragnienie i wschodzące słońce

Poranne ptaki zostawiają swe ciemne nisze
Cienie szybują pod arkadami

Nie zwracaj swej twarzy ku mnie
Stawiając mnie przed mą samotnością
Jesteś w nieznanym lesie
Tajemnym sadzie
A twój głos jest rozległy i bezbarwny
Lecz wciąż tak drogocenny

Zabrała cię kołysanka półksiężyca
Zahipnotyzowana, kalejdoskopowa twarz
Dała ci święty wygląd
Kolejnej duszy w świętym stadzie

Zatrzymałem go
Ten amarantowy symbol
Schowany w złotym relikwiarzu
Dopóki nie połączymy się na łące
Na końcu
Gdy oboje pójdziemy cieniami
Zabłyśnie i zniknie
Czarna róża nieśmiertelna

Znów robi się ciemno
Mrok szemrze na polach
Wieczorne drzewa mruczą jakby wiedziały
Że w nocy zawsze śnię o Tobie.

czwartek, 14 marca 2013

Uczam się historii...
Uczam to pojęcie względne.
Znaczy powinnam.
Chyba znów zacznę pisać dalszy ciąg od do niebieskookiego.
To syndrom braku anime od paru dni...
Ciężka choroba, oj ciężka.




Stoisz na krawędzi
Czekając na wiatr, który Cię zwieje
Łatwa droga do ucieczki
Próbujesz skoczyć ale Twoje stopy stoją w miejscu

Zaczekaj, każdy Cię potrzebuje
Zatrzymaj tym razem nadzieję
Zaczekaj chociaż chwilę dłużej
Zobaczysz, będzie po prostu dobrze

Chwyć moją rękę
Nigdy nie warto się poddawać
Nawet kiedy masz już dość
Pozwól mi pomóc Cię zrozumieć
Po prostu chwyć mnie za rękę

Może                                    będę Twoją ucieczką...




Ask