czwartek, 9 stycznia 2014

Introwerycznie

Jeszcze tylko 2 miesiące i kilka dni. A co dalej? Czy ktoś coś wie? No nie.
Najgorsza jest w tym wszystkim ta niewiedza. Bo niby co mogą ze mną zrobić?
Przyspieszyć czasu nie mogę.
Tylko czekać.

No nic. Będzie co ma być.


I tak wszystko co tak usilnie próbowałam budować legło w gruzach.
Kolejny już raz.
Cholera, nawet ten optymizm do życia już nie pomaga.

Życie tak naprawdę jest tylko sceną
Na której my wszyscy gramy
A świat jest symfonią
Sarkastycznej żądzy z marnymi aktorami w obsadzie.

Ludzie nie są niczego świadomi, może to i lepiej. Dlatego taki smutny jest ten świat.
Nic nie jest tym czym powinno być. Smutno że właśnie w takich czasach przyszło nam żyć.
Czasem czuje się jak babcia przypatrując się z ukosa co to się stało z dzisiejszymi ludźmi.
Między poznawaniem się oko w oko postawili monitor.
A szczery uśmiech zastąpili emotką.
Oby tak dalej a stworzymy sobie świat idealny.

Chyba się nigdy nie zrozumiem z tym światem.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz