Niedziela, uczę się matmy.
Sobota była ciężka.
Bardzo ciężka.
Pomińmy dlaczego.
Nic wspólnego z nauką.
Koszmar w nocy. Śniło mi się, że trafiłam do szpitala. Nikt poza moim niebieskookim aniołem mnie nie odwiedził. Nawet przyniósł mi książkę do biologii, prawda że to urocze? ^^
Chwilę się uczył wspólnie ze mną tej biologii, niestety musiał iść, ale obiecał że wróci.
Myślicie że wróci? Że jeszcze kiedyś się zainteresuje mną?
Sobota była ciężka.
Bardzo ciężka.
Pomińmy dlaczego.
Nic wspólnego z nauką.
Koszmar w nocy. Śniło mi się, że trafiłam do szpitala. Nikt poza moim niebieskookim aniołem mnie nie odwiedził. Nawet przyniósł mi książkę do biologii, prawda że to urocze? ^^
Chwilę się uczył wspólnie ze mną tej biologii, niestety musiał iść, ale obiecał że wróci.
Myślicie że wróci? Że jeszcze kiedyś się zainteresuje mną?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz